Historia, która zmieniła moje podejście do tworzenia treści
Pamiętam dokładnie moment, kiedy zdałem sobie sprawę, że coś musi się zmienić. Siedziałem przed komputerem o trzeciej nad ranem, próbując dokończyć kolejny artykuł na blog. To był piątek, deadline minął dwa dni temu, a ja wciąż nie miałem gotowego materiału. Kawa już nie pomagała.
Tak wyglądały moje pierwsze lata w content marketingu. Chaotyczne tworzenie treści w ostatniej chwili, brak systemu, ciągły stres. Każda publikacja była walką. Myślałem wtedy, że to normalny element pracy twórczej - że chaos to po prostu część procesu.
Dopiero przypadkowe spotkanie z mentorem biznesowym otworzyło mi oczy. Powiedział coś, co brzmiało jak herezja: "Przestań tworzyć content codziennie. Zacznij produkować w blokach". Byłem sceptyczny. Jak można tworzyć autentyczne treści masowo?
Zacząłem eksperymentować. Pierwszy batch - 10 artykułów w jeden dzień. Brzmi niemożliwie? Tak myślałem. Ale kiedy stworzyłem odpowiednie środowisko, przygotowałem research wcześniej i wyeliminowałem wszystkie dystraktory, coś zadziałało.
Nie tylko udało mi się stworzyć te materiały. Jakość była lepsza niż poprzednio. Dlaczego? Bo mój mózg pracował w jednym trybie przez cały dzień. Nie musiał przełączać się między różnymi zadaniami. Flow state - o którym wcześniej tylko czytałem - stał się moją rzeczywistością.
Następne tygodnie były rewelacją. Zamiast stresować się codziennie publikacją, miałem gotowy bank treści. Mogłem skupić się na strategii, analizie wyników, networkingu. Rzeczach, na które wcześniej nie miałem czasu.
Nie wierzę w pracę dla pracy. Liczy się rezultat. Content-batching to narzędzie, które pozwala osiągnąć więcej, pracując mądrzej, nie ciężej. Każda minuta powinna mieć sens.
System nie zabija kreatywności. Wręcz przeciwnie - daje jej przestrzeń do rozwoju. Kiedy nie stressujesz się deadlinami, możesz naprawdę tworzyć coś wartościowego.
Nie uczę teorii z książek. Wszystko co przekazuję, przetestowałem na sobie i swoich klientach. Jeśli coś nie działa w praktyce, nie ma miejsca w moim coachingu.
Przez ostatnie lata współpracowałem z dziesiątkami przedsiębiorców, influencerów i firm. Od jednoosobowych działalności po średnie przedsiębiorstwa. Każdy przypadek był inny, każdy wymagał dostosowanego podejścia.
Przeprowadziłem webinary dla setek uczestników, prowadziłem warsztaty w największych przestrzeniach coworkingowych w Warszawie. Ale najbardziej cenię sobie indywidualne sesje coachingowe - tam widzę prawdziwą transformację.
Widziałem ludzi przechodzących od totalnego chaosu do uporządkowanego systemu publikacji. Od stresu i wypalenia do flow state i satysfakcji z pracy. To właśnie daje mi energię do dalszego działania.
Pierwsza sesja to głębokie zrozumienie Twojego biznesu, celów i wyzwań. Nie ma uniwersalnych rozwiązań - muszę poznać Twoją unikalną sytuację.
Na podstawie analizy buduję system dostosowany do Twoich potrzeb. Uwzględniamy Twój styl pracy, dostępny czas i cele biznesowe.
Nie zostawiam Cię samego z teorią. Towarzyszę w implementacji, pomagam przejść przez trudne momenty i optymalizuję system w trakcie działania.
Jeden z kluczowych elementów, którego nauczyłem się przez lata - otoczenie wpływa na produktywność bardziej niż myślimy. Dlatego w moim coachingu dużo czasu poświęcam na optymalizację workspace'u.
Od wyboru odpowiednich narzędzi digital, przez organizację plików, po fizyczne środowisko pracy. Wszystko to wpływa na efektywność content-batching. Małe zmiany mogą przynieść duże rezultaty.
Nie mówię tu o drogim sprzęcie czy fancy biurze. Chodzi o inteligentne rozwiązania, które eliminują friction points w Twoim procesie twórczym.
Wiele osób mówi o content calendar, ale niewielu potrafi go skutecznie wdrożyć. Problem nie leży w braku narzędzi - jest ich mnóstwo. Problem leży w metodologii.
Przez lata wypracowałem framework, który łączy elastyczność z systematycznością. Kalendarz, który nie staje się klatką, ale daje strukturę. To balans, którego większość ludzi nie potrafi osiągnąć samodzielnie.
W ramach coachingu nauczę Cię nie tylko tworzyć taki kalendarz, ale również utrzymywać go w dłuższej perspektywie. Bo prawdziwe wyzwanie zaczyna się po pierwszym miesiącu.
Jeśli zdecydujesz się na współpracę ze mną, możesz liczyć na pełne zaangażowanie. Nie robię tego dla liczb - każdy klient to dla mnie indywidualny case, który traktuję z pełną powagą.
Będę szczery - coaching to nie magiczna różdżka. Musisz włożyć pracę w implementację systemu. Ale gwarantuję, że będę z Tobą na każdym etapie tej drogi. Żadnych ogólników, żadnej teorii z podręcznika.
Jeśli jesteś gotowy na zmianę swojego podejścia do content creation, jestem gotów Ci w tym pomóc. Bez zbędnych obietnic - tylko rzetelna praca nad Twoim systemem produkcji treści.
Umów się na pierwszą konsultację i przekonaj się, czy moje podejście do content-batching pasuje do Twoich potrzeb.
Skontaktuj Się